Apulia we wrześniu? To znakomity pomysł, aby odwiedzić ten przepiękny włoski region tuż na końcówce lata. Turystów jest zdecydowanie mniej, bo po sierpniowym szaleństwie, większość z nich wróciła już do domów. Możesz liczyć na rozgrzane słońcem morze, więcej miejsca na plaży i miasteczka, które wracają do swojego slow life. Można liczyć także na niższe ceny noclegów i mnóstwo promieni słonecznych, które zafundują ci solidną dawkę witaminy D. Takie ładowanie akumulatorów przed deszczową jesienią jest zdecydowanie wskazane.
O swojej 10 dniowej podróży po Apulii, postanowiła opowiedzieć Martyna. To była jej wyjątkowa, bo poślubna podróż. Razem z mężem odwiedzili wiele miasteczek i mają teraz dla ciebie mnóstwo opowieści i rekomendacji.
Oto Apulia we wrześniu i jej romantyczna podróż poślubna! Opowiada: Martyna.
Apulia we wrześniu
Zaraz po naszym ślubie chcieliśmy odpocząć w niezatłoczonym miejscu z ładnymi plażami, świetną kuchnią i urokliwymi miasteczkami. Przeglądając ulubione blogi podróżnicze i kulinarne, naszą uwagę przyciągnęła Apulia, z piaszczystymi plażami i doskonałymi owocami morza, opisywana jako wakacyjny kierunek wybierany chętnie przez Włochów. Kierunek ten jest jeszcze nieco mniej popularny wśród turystów zagranicznych, więc oblegany jest głównie w sierpniu. Apulia zdawała się spełniać nasze oczekiwania.
Kiedy trafiliśmy na informację, że w Apulii znajduje się jedna z najlepiej położonych restauracji na świecie, Grotta Palazzese, zarezerwowaliśmy bilety lotnicze do Bari i zaczęliśmy planować naszą wrześniową podróż po Apulii.
Jakiś czas później przemiły Włoch Dario mieszkający w okolicy jeziora Garda utwierdził nas w przekonaniu, że podjęliśmy dobrą decyzję. Spotkałam się z Dario w sprawach służbowych. Kiedy atmosfera się rozluźniła, zaczęłam wypytywać o Apulię. Rozmarzony opowiadał o swoich ulubionych miejscach w Apulii, ja zapisywałam: Lecce, Gargano, Santa Maria di Leuca, Bari, Monopoli, Polignano a Mare … Jego zdaniem Apulia to prawdziwe Włochy. Życzył nam wspaniałej podróży.
Szaleństwo dworca Bari Centrale
Z lotniska Bari Palese na Dworzec Centralny dojechaliśmy autobusem firmy Tempesta w ok. 30 min. za ok. 4 EUR (rozkład jazdy znajdziecie tutaj: www.autoservizitempesta.it).
Naszą wrześniową podróż po Apulii postanowiliśmy rozpocząć w Polignano a Mare, w którym znajduje się słynna restauracja w grocie Grotta Palazzese. Z Bari Centrale do Polignano a Mare dotarliśmy pociągiem Trenitalia w ok. 30 min. Linie kolejowe Apulii obsługuje kilku przewoźników (Trenitalia, Ferrovie Appulo-Lucane, Ferrovie del Nord Barese, Ferrovie del Sud Est). Oznacza to dla turystów małe zamieszanie. Nie jest łatwo odnaleźć się na Bari Centrale, bo na Dworzec Centralny składa się kilka budynków, a kasy niektórych przewoźników naprawdę trudno znaleźć. Można tu jednak liczyć na pomoc przemiłych Włochów.
Polignano a Mare
W Polignano a Mare zatrzymaliśmy się w przeuroczym Casetta del Pescatore B&B zlokalizowanym na Starym Mieście. Śniadanie jest tutaj serwowane na niewielkim tarasie na dachu budynku. Trochę czasu spędziliśmy na niewielkiej, kamienistej, pięknie położonej plaży, Cala Porto, z niesamowicie czystą, błękitną wodą. Ale przede wszystkim kręciliśmy się bez celu po wąskich uliczkach Starego Miasta.
Polignano a Mare położone jest na stromym klifie, a ściany domów są wręcz przedłużeniem skał, co powoduje, że widoki są tu naprawdę piękne. Spacerując ulicami Centro Storico dochodzi się do wielu punktów widokowych, przy których znajdują się również knajpki, w których można przesiadywać godzinami i podziwiać widoki. Spacerując po miasteczku natknęliśmy się na radosny pomnik włoskiego piosenkarza, Domenico Modugno (autor „Volare”), który urodził się w tym miasteczku. Czas płynął nam wolno i spokojnie. Turystów były już o tej porze umiarkowane ilości.
Kolacja w Grotta Palazzese
Szczególną atrakcją była dla nas kolacja w słynnej restauracji w grocie Grotta Palazzese.
Stolik zarezerwowaliśmy mailowo już w marcu (w mailu należy podać numer karty kredytowej). Wystroiliśmy się (w mailu z potwierdzeniem naszej rezerwacji otrzymaliśmy uprzejme wytyczne dotyczące ubioru: panowie nie powinni pojawić się w krótkich spodniach, jeansach i sandałach, obowiązuje ubiór „półoficjalny”) i ustawiliśmy się w kolejce do wejścia. Goście wprowadzani są do restauracji w krótkich odstępach czasu, żeby każdy mógł spokojnie nacieszyć się widokami po drodze do swojego stolika, a jest co podziwiać. Miejsce jest bajeczne. Wnętrze groty jest ładnie podświetlone, widok na morze jest obłędny, a atmosfera romantyczna. Było wyjątkowo.
Ostuni
Z Polignano a Mare wybraliśmy się na jednodniową wycieczkę do Ostuni, białego miasteczka na wzgórzu. Na rozkładzie jazdy pociągów Trenitalia, Ostuni widniało jako jeden z kolejnych przystanków po Polignano a Mare, jadąc z Bari. Wysiedliśmy na stacji Ostuni, ale w zasięgu wzroku nie było widać pięknego, białego miasteczka, lecz tylko nieciekawe, opuszczone budynki i pola. Weszliśmy do baru na stacji, żeby zapytać o drogę do miasteczka. W środku byli tylko lokalni stali bywalcy, którzy zmierzyli nas od góry do dołu. Ledwo się odezwaliśmy, a barman już wyłożył na ladę 2 bilety na autobus, który kursował na trasie dworzec – Ostuni Piazza della Liberta. Spacerowaliśmy na szczyt miasteczka pomiędzy białymi domkami udekorowanymi donicami z piękną roślinnością. Powoli robiliśmy się głodni. Było upalnie i szukaliśmy zacienionego miejsca.
Usiedliśmy w L’Angolo Divino, restauracji na Piazza della Libertà, położonej nieco na uboczu. Nie mogliśmy się zdecydować na nic z karty, chcieliśmy po prostu zjeść coś z owocami morza. Kucharz i kelner w jednym uśmiechnął się tylko i zginął w ciemnej kuchni. Zamówiliśmy butelkę białego wina i czekaliśmy. W Apulii wina na kieliszki w restauracjach chyba, nie podają, może to i lepiej, bo tutejsze wino jest doskonałe. Apulijskie Primitivo jest od tego wyjazdu naszym ulubionym. W L’Angolo Divino zjedliśmy jeden z najlepszych włoskich posiłków w naszym życiu. Dostaliśmy patelnię z makaronem z owocami morza w sosie pomidorowym. Aromat morza był niepowtarzalny. A do tego obłędny gorący chleb, którym zbieraliśmy z patelni resztki sosu.
Otranto
Kolejne lokum zarezerwowaliśmy w Otranto, na północnych obrzeżach miejscowości, ale w spacerowej odległości od centrum miasteczka (Hotel Degli Haethey). To nadmorskie, dość mocno turystyczne miasteczko, które w sezonie może być nieco przytłaczające, ale we wrześniu było tutaj już bardzo spokojnie. Jest to dobra baza wypadowa do zwiedzania wybrzeża. Plaża publiczna w miejscowości jest piaszczysta i niewielka, my korzystaliśmy z kameralnej plaży Atlantis, przynależącej do naszego hotelu. Przy tej plaży jest bardzo dobra restauracja BelAmi, w której jedliśmy świetne owoce morza i ryby, można tutaj kupić również przekąski, wodę i drinki.
Barman z restauracji co jakiś czas włączał głośniej włoskie hity i podrywał opalające się piękne Włoszki. Było bardzo wesoło. Jak widać, Apulia we wrześniu też jest wspaniała!
Otranto to miejscowość z ładnym portem, dosyć dużym starym miastem z Zamkiem Aragońskim. Jest tutaj dosyć dużo miejsca na długie, wieczorne passeggiaty (spacery). Nasze ulubione knajpki w Otranto:
- Il Giardino Nascosto (Via G. M. Laggetto, 38) – wchodzi się tu, jak do tajemniczego ogrodu, jest tu pysznie, cicho i spokojnie, ogródek idealny na romantyczną kolację we dwoje;
- LaltroBaffo (Via Cenobio Basiliano, 23) – jedliśmy tu przepyszne orecchiette pugliesi, makaron-uszka z Apulii;
- Cafeteria Il Moresco (Via Punta, 11 – przy kaplicy Madonna dell’Altomare) – jedna z naszych ulubionych kawiarni, którą mijaliśmy za każdym razem idąc z naszego hotelu do miasteczka, świetna kawa i piękny widok na port. Koniecznie spróbujcie tutaj lub w innej kawiarni, Pasticciotto Leccese, jest to kruche ciastko wypełnione kremem cukierniczym, które pochodzi z tego regionu Włoch. Jedna z naszych ulubionych włoskich słodkości.
Baia dei Turchi
Z Otranto wybraliśmy się na kilka wycieczek po okolicy. Na północ od miasteczka (w odległości ok. 20 min samochodem) znajduje się jedna z najpiękniejszych plaż w Apulii, Baia dei Turchi. Składa się z niedużych, piaszczystych zatoczek. Jeśli wybierzecie się we wrześniową podróż po Apulii, tak jak my, Baia dei Turchi powinna być już spokojnym, wolnym od gromad turystów miejscem. I jak ci się podoba taka Apulia we wrześniu?
Na północ od Otranto
Dalej na północ znajduje się niewielka miejscowość Torre dell’Orso z ładną plażą i dwiema bliźniaczymi skałami wyłaniającymi się z morza, Le Due Sorelle. Jeszcze dalej na północ, znajduje się piękna Grotta della Poesia (w miejscowości Roca Vecchia). Krystalicznie czyta woda w tym naturalnym basenie zachęca do kąpieli. Śmiałkowie wskakują do wody z dość dużej wysokości, ale można też do niej zejść po schodkach.
Na południe od Otranto
Na południe od Otranto warto wybrać się drogą nr SP358 wiodącą wzdłuż wybrzeża aż do Santa Maria di Leuca. Tomiejscowość położon na południowym krańcu Apulii z ładnymi, starymi willami i latarnią morską. Po drodze zatrzymywaliśmy się w wielu urokliwych, spokojnych miasteczkach: Porto Badisco, Santa Cesarea Terme, Castro … Sama trasa urzekła nas pięknymi widokami skalistego wybrzeża.
Bari
Nasza historia, Apulia we wrześniu, swoje zakończenie ma w wieczornym Bari.
Spacerowaliśmy uliczkami Starego Miasta, w okolicach portu, ulicą Corso Vittorio Emanuele II, aż dotarliśmy do Piazza Mercantile, gdzie zjedliśmy nasze ulubione pistacjowe cannolo (to wprawdzie sycylijski deser, ale bardzo dobry w całych Włoszech), a następnie świetną kolację w restauracji Black&White. Na ostatnią kolację wybraliśmy makaron z homarem i wędzoną burratę, ser zrobiony z mozzarelli i śmietanki z delikatnym wnętrzem, który jest specjalnością Apulii.
Apulia zachwyciła nas świetną kuchnią, spokojem, prostotą, pięknymi plażami, urokliwymi, małymi miasteczkami … Na pewno jeszcze tutaj wrócimy.
I jak się Wam podobała Apulia we wrześniu śladami nowożeńców? Mam wrażenie, że była to podróż w stylu slow travelling. A to wszystko dzięki poddaniu się magii miejsca i czasu.
Martyna, Jacek, życzę Wam wielu powrotów do Apulii.
A ciebie zapraszam do śledzenia konta Martyny i Jacka na instagramie.
Mnóstwo tu szczęścia, sportu i dużo dobrego jedzenia.
Martyna i Jacek / Makaronik i Stek
www.instagram.com/makaronikistek
Jeśli masz swoje konto na Pinterest, zapisz do swojej tablicy poniższe zdjęcie.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!