Made in Toskania, czyli co dobrego zjeść w Toskanii. Nie do końca wiem, jak to miejsce opisać. Nie jestem poetą ani pisarzem, jak więc mam się słowami dobierać do Toskanii? Kto choć raz był, ten wie, że krajobrazy te zostaną w nim na zawsze. Bo czyż może być inaczej?
Made in Toskania
Region o sercu podzielonym na 10 kawałków: Arezzo, Grosseto, Livorno, Lucca, Massa-Carrara, Piza, Pistoia, Prato, Siena i Florencja . A gdzie dusza zapytacie? Snuje się gdzieś między wąskimi uliczkami, woli małe miasteczka, opuszczone opactwa, sypiące się domostwa. Podążając jej tropem znikamy w zupełnie nieznanej części Toskanii. Spokojnej i cichej, gdzie do sąsiada można wpaść bez zapowiedzi, pogadać, wypić kawę, a może drewno na opał porąbać. W końcu zima idzie.
Niewielkie Marradi ma swojego ambasadora. Nie spodziewali się tego mieszkańcy. Pewnego dnia pojawiła się Ona i zaczęła nadawać. To jak stacja radiowa, której nie możesz, bo nie chce wyłączyć. Nadaje codziennie, wieczorny rytuał słuchania marradyjskich opowieści.
Kasia Nowacka, Dom z kamienia
„Jestem dowodem na to, że wakacje w Toskanii zmieniają życie. Porzuciłam Warszawę i od dwóch lat mieszkam w małym miasteczku w Mugello, w najmniej znanej części Toskanii, która stała się moją wielką miłością i inspiracją. O Italii, kuchni, zwyczajach, niezwykłych miejscach, moim zwyczajnym życiu i wszystkim co włoskie piszę każdego dnia.”
Oto co Kasia, nieformalny ambasador Marradi poleca ze swej części Toskanii.
Toskańskie kasztany
Marradi … Marroni … Nawet harmonia w brzmieniu, podobieństwo słów podkreślają, że kasztany są nieoficjalnym emblematem miasteczka. Docenione zostały już w odległych zakątkach świata, a to dzięki swojemu doskonałemu smakowi. Są znacznie słodsze od gatunków pochodzących z innych regionów i większe, a co za tym idzie łatwiejsze w obieraniu. Tutaj też utworzono stowarzyszenie promujące ten szlachetny produkt i wyznaczono drogę kasztanową – Strada del Marrone del Mugello di Marradi.
Marrone del Mugello di Marradi
Kasztany znajdziemy tu w październiku, świeże, potem pieczone, czyli caldarroste, w postaci mąki, z której robi się słodkości, kasztany gotowane, które używane są jako farsz do tortelli czy dodatek lub nadzienie do pieczonych mięs. Ponadto krem z kasztanów, bądź kasztany w glazurze, czyli słynne nawet za granicami Włoch marron glacé, a także kasztanowy miód i kasztanowe piwo.
Piwo kasztanowe z Toskanii
Marradi ma swój browar – Cajun. Właściciele Gianfranco i Walter jako znak swojej marki wybrali nożyczki, które mają symbolizować odcięcie się od wielkiego przemysłu i produkcji na wielką skalę. Tu piwo warzone jest z pietyzmem, każdy kolejny produkt rodzi się z pasji. Poza piwem kasztanowym znajdziemy też inne gatunki, jak choćby słynna już Cecca.
Miody i jego przetwory
Porośnięte kasztanowcami, wiosną i latem zatopione w kwiatach wzgórza Mugello to raj dla pszczół. Znajdziemy tu miody najwyższej jakości – akacjowe, lipowe, czereśniowe i oczywiście kasztanowe. Poza samymi miodami również produkty przygotowane na ich bazie – piwo, cantucci, czy wspaniały ocet z miodu kasztanowego.
Toskańskie grzyby i trufle
Wschodnia Toskania, tak jak inne części regionu to królestwo grzybów i trufli. Mieszkańcy Mugello chwalą się jednak, że takich porcini jak tu, nigdzie indziej nie ma. Poza prawdziwkami, znajdziemy też nieznane nam gatunki, równie cenne jak porcini – jak choćby ovulo, w Polsce nazywany muchomorem cesarskim albo barbicino – duży grzyb rosnący w starych kasztanowcach, doskonały na marynatę.
Już wiesz, co zjeść w Toskanii, gdzie menu oparte jest na tym, co dała nam natura. Patrząc na zdjęcia trudno się oprzeć natychmiastowemu wyjazdowi do Marradi. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o samej Kasi, zapraszam Was do przeczytania wywiadu, który z nią przeprowadziłam kilka miesięcy temu. Zerknijcie także co Kasia i inne polskie dziewczyny mieszkające w środkowej części Włoch polecają zobaczyć.
Nie masz teraz czasu na czytanie? Nie ma sprawy! Zapisz sobie poniższe zdjęcia na Pinterest, aby przeczytać później.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami, mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył również do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedną z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
Piwo kasztanowe to zdecydowanie mój numer 1:) Dzięki!
Mnie także zaintrygowało. Mam ochotę spróbować wszystkich!
Kasztany uwielbiam!Teraz właśnie jest na nie najlepszy czas.Kolorowe liście nadają jesieni cudownego ducha ,a ja nie wyobrażam sobie już jesieni bez jedzenia kasztanów.Toskania zawsze była moim nr.1 we Włoszech.Jeśli leczyć troski to tylko tam. Piwa nie próbowałam ,ale myślę ,że jak tylko uda mi się go u mnie zdobyć to szybko to nadrobię:)
Uwielbiam jesień za jej kolory, w słońcu świat jest niesamowity, w mgle nabiera tajemniczości, w deszczu też jest świetna. Ale na jedzenie kasztanów zdecydowanie trzeba jechać do Włoch:).
Uwielbiam krem kasztanowy i mączkę.
Ciekawa jestem jak smakuje piwo kasztanowe 🙂
W Austrii a szczególnie Wiedniu kasztany są bardzo popularne.
Szczęściara!! A co do kasztanowego piwa, chyba musimy się wybrać do Toskańskiego Marradi na małą degustację, bo ja też jestem smaku ogromnie ciekawa:))).
Dzięki za ten artykuł 😉 wybieram się do Toscani w październiku to spróbuje tych kasztanów i piwa 🙂
Pozdrawiam…
To jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń!