Tak, tak, to ja, autorka Italia poza szlakiem. Dziś zupełnie nie włosko i krótko, bo o przełamywaniu własnych barier. Ci z Was, którzy nie lubią siebie oglądać na zdjęciach, zrozumieją. Ja bardzo, ale to bardzo nie lubię ani pozować do zdjęć, ani tym bardziej siebie na nich oglądać. Im więcej mam lat, a moje ciało słodkich kilogramów, tym chętniej zaprzestałam ustawiania się w kolejce po “zrób mi fotę na tym tle, proszę”. Także na blogu na palcach jednej ręki można policzyć ilość zdjęć, na których się Wam pokazuję. Uświadomiłam sobie niedawno, że moje zdjęcie profilowe było zrobione w 2007 roku, a to oznacza, że ma już …7 lat.
Dziś postanowiłam przełamać ten opór i o zgrozo … pokazać siebie. I chyba jednak jest włoski akcent, ubrałam sukienkę, którą kupiłam w Neapolu. Jakoś zdjęć nie jest zadowalająca, ale taki jest marny efekt robienia sobie samej zdjęć.
Autorka Italia poza szlakiem
To poznajmy się na nowo. Oto ja, Italia poza szlakiem. Mam na imię Magda i jak się domyślacie, mam świra na punkcie Włoch!
W tym roku skończyłam 40 lat. Czuję się z tym wyśmienicie. Jeszcze tylko, gdybym mogła częściej i częściej jeździć do Włoch niż zdarza mi się obecnie, byłabym przeszczęśliwa.
Ten post i te zdjęcia nie powstałyby, gdy nie to, że blogerzy czytują innych blogerów. I dałam się wkręcić Karolinie z Żyj, Kochaj i Twórz. Wymyśliła zabawę, a właściwie wyzwanie w robienie zdjęć, ale nie narzuciła tematu. A ja nie mogłam nic konkretnego wymyśleć, więc wzięłam na tapetę … siebie.
Jeśli chcesz więcej się o mnie dowiedzieć, zapraszam Cię do lektury strony, Kim jestem. Napisałam ta kilka zdań więcej o sobie, więc możemy się poznać jeszcze lepiej.
Pozdrawiam Was mocno,
Magda