Kiedy pierwszy raz pojechałam do Palermo, z ciężarówki ktoś sprzedawał piękne, dorodne cytryny. Przy ich nazwie widniały trzy literki: IGP. O rany, pomyślałam, to Włosi mają nawet swoje cytryny chronione certyfikatem jakości. Nie interesowałam się wówczas tak bardzo tym tematem, wiedziałam oczywiście o innych chronionych certyfikatem produktach, jak prosciutto z Parmy, mozzarella di bufala z Kampanii czy parmigiano reggiano, ale nie wiedziałam, że chronią także mnóstwo warzyw i owoców. Od tamtej pory minęło kilka lat, a ja nadrobiłam to i owo.
Ciężarówka z cytrynami w Palermo długo siedziała mi w głowie. Na tyle długo, że pisząc na blogu przepis na limoncello, pomyślałam, że to może być fajny wstęp, aby o tych niezwykłych cytrynach z południa Włoch napisać coś więcej.
Bo przecież wszystkie najlepsze z najlepszych włoskich cytryn, dojrzewają w słońcu południa! Ja im się nie dziwię, gdybym mieszkała w Sorrento, na Capri, u stóp Etny czy w przecudnej Apulii, też byłam piękna i dorodna. A co!
Co jest IGP?
Zacznijmy od początku. Co oznaczają te trzy literki IGP? Ano, to skrót od Indicazione geografica protetta czyli chronione oznaczenie geograficzne (polski skrót to ChOG).
Taki ceryfikat to sprawka Unii Europejskiej, która wprowadziła szereg standandów w jak najbardziej słusznej sprawie. To wyraz doskonałości europejskiej produkcji rolno-spożywczej. W tym przypadku chodzi o unikalne połączenie czynników ludzkich i środowiskowych, które jest charakterystyczne dla danego terytorium. Jednym słowem – niepowtarzalne!
W praktyce oznacza to, że istnieją odpowiednie procedury, systemy regulacji jakości produktów i konkretne narzędzia do identyfikacji oraz promowania wyrobów o szczególnych cechach.
No, to wiemy już czym jest IGP. Uff.
Cytryny z południa. Sorry, taki mamy klimat
Cytryny w rejonie basenu Morza Śródziemnego zawdzięczamy arabskim najazdom, gdzieś między 1000 a 1150 rokiem. Tak, tak, oni znali cytryny, jak i ich dobroczynne właściwości już dużo wcześniej niż nam, w Europie, jeszcze nawet się nie śniły.
Za to dziś, na południu Włoch cytryny są właściwie wszędzie, na drzewach i targowych stołach, ceramice, kuchennych ściereczkach i restauracyjnych obrusach, pod postacią limoncello, cytrynowej marmolady, czekolady, lodów i sorbetów. Ta soczysta żółć świetnie tu pasuje. Wystarczy sobie wyobrazić cytrynowe gaje na tle błękitu morza i nieba. Promienie słońca niemal głaszczą ich skórkę, a szum fal utula do snu szepcząc morskie opowieści.
Okolice Amalfi, niegościnne kalabryjskie wybrzeże, poszarpane brzegi Sycylii czy półwyspu Gargano to miejsca, gdzie rosną najcenniejsze we Włoszech odmiany cytryn. Ich smak i aromat wykształciły przez stulecia morskie bryzy i sprzyjający, gorący klimat.
Dlatego aż sześć cytryn z południa Italii otrzymało prestiżowy certyfikat Indicazione geografica protetta (IGP) czyli chronionego oznaczenia geograficznego. Czas poznać te wyjątkowe odmiany.
Limone Costa d’Amalfi IGP, Kampania
To całkiem spora cytryna o jasnożółtej skórce, zwana amalfitańską. Ma charakterystyczny wydłużony kształt i delikatny, soczysty miąższ. Rośnie wyłącznie wzdłuż Wybrzeża Amalfitańskiego, które dzięki swej urodzie zostało wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Limone di Sorrento IGP, Kampania
Cytryna z Sorrento IGP ma soczysty i kwaśny miąższ, jest wyjątkowo bogata w witaminę C. Skórka jest średniej grubości z mnóstwem olejków aromatycznych. Limone di Sorrento uprawiana jest wyłącznie na półwyspie Sorrento na terytorium gmin: Massa Lubrense, Meta, Piano di Sorrento, Sant’Agnello, Sorrento, Vico Equense i na wyspie Capri. Ceryfikat IGP przyznano tej odmianie 1 lutego 2001 r. To właśnie z tej cystyny oficjalnie wytwarza się słynny na cały świat likier limoncello.
Limone di Siracusa IGP, Sycylia
Cytryna uprawiania wzdłuż sycylijskiego wybrzeża prowincji Syrakuzy. Jest bardzo soczysta, o szalenie wyrazistym smaku, przez co jest wręcz idealna do przyprawiania surowych mięs i ryb.
Limone Interdonato di Messina IGP, Sycylia
Dla miłośników jedzenia cytryn, interdonato wydaje się być idealna. Cieniutka, lekko pomarszczona skóra, delikatny, zaledwie lekko kwaśny smak i niewielka ilość pestek. Po prostu wspaniała.
Limone Femminello del Gargano IGP, Apulia
Cytryna femminello z apulijskiego półwyspu Garnano jest uprawiana na wybrzeżu, wyłączne w prowincji Foggia. Ta wyjątkowa cytryna prawie nie ma pestek (mogą występować w wariancie z pestkami lub bez), a skórka jest delikatna i cienka.
Limone di Rocca Imperiale IGP, Kalabria
Kwitnie minimum cztery razy w roku, jej owoce mają intensywnie żółty kolor i wspaniały aromat. Miąższ jest jasnożółty i niemalże bez pestek, daje mnóstwo soku pozbawionego gorzkiego smaku.
Przydatne? Choć trochę? Daj znać, bo zaczęłam już pisać coś o pomarańczach, więc jeśli tylko Cię zanudzam, to przecież nie ma sensu, wezmę się za inne tematy.
Masz konto na Pinterest? Przypnij poniższy obrazek do swojej tablicy.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na facebboku: Moje wielkie włoskie podróże, którą w lipcu 2017 wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z naciekawszych grup na FB.
Pozdrawiam,
Magda
Od lat posiadam gruntową i doniczkową uprawę cytryn w Polsce. Te włoskie w zasadzie stanowią dużą większość w mojej kolekcji… Zdaje się, że w mojej szklarni posiadam trzy odmiany cytryn IGP. Są to cytryna Interdonato, Ovale di Sorrento i Sfusato Amalfitano. Są to bardzo dobre odmiany, nie tylko ozdobne, ale też komercyjne. Mam problem ze sklasyfikowaniem czwartej odmiany – moim zdaniem najlepszej z włoskich cytryn. Jest to wyjątkowa cytryna “Siracusano 2kr”. To klon sztucznie powstały “przez mikro przeszczep” od tradycyjnej Siracusano IGP. Czy Siracusano 2kr to również cytryna IGP? Ma inne właściwości, wcześniej dojrzewa i uważana jest wręcz za inna odmianę… Obecnie kwitną pięknie wszystkie. Niestety muszę powiedzieć, że najobfitsze kwitnienie na dzień dzisiejszy prezentuje nie włoska, ale jedna z hiszpańskich odmian 🙂 Włoskie cytryny jednak częściej powtarzają kwitnienie. Wspaniała strona – blog. Jestem nią zachwycony. Moją emeryturę chcę spędzić we Włoszech a ten blog dostarcza mi tylu ciekawych informacji o tym kraju. Pozdrawiam i życzę zdrowia, które jest w obecnej chwili najważniejsze.
Dziękuję za piękny komentarz i gratuluję wspaniałej kolekcji cytryn. Wszystkie odmiany, które są wpisane na listę IGP są podane m.in w wikipedii, oczywiście cytryna Limone di Siracusa jest na liście. Niestety sadownictwo, techniki klonowania czy też wykonywania mikro przyczepów to nie jest moja specjalizacja, stąd też nie mogę się wypowiedzieć na temat Siracusano 2kr. Życzę jednak z całego serca wytrwałości w poszukiwaniach odpowiedzi. A jeszcze bardziej, aby udało się spędzić jak najwięcej czasu we Włoszech nie tylko na emeryturze, bo widzę to ogromną pasję i ciągoty do zgłębiania tematu. Gdyby pan wybierał się do Amalfi, tam można wziąć udział w oprowadzaniu po miejscu, gdzie hodują cytryny, tam na pewno można zdobyć wiele cennych informacji. Pozdrawiam, Magda
Bardzo przydatne! W ogóle wszystkie informacje podawane przez Ciebie na tym blogu są ogromnie interesujące i wnoszą wiele nowego, nawet jeśli zna się Włochy nie od dziś.
Jest mi szalenie miło!