Jak wygląda życie we Włoszech, od momentu, gdy 9 marca 2020, premier Giuseppe Conte, ogłosił cały kraj strefą chronioną. Danuta Indyk, Polka mieszkająca w Toskanii, przedstawia obaz sytuacji z perspektywy niewielkiego miasteczka, które natychmiast zaadaptowało się do nowej sytuacji. Pisze o tym, dlaczego powinniśmy sobie wziąć do serca sowa “zostań w domu”, byśmy nie popełnili błędów, która na początku popełnili Włosi, a które mają bardzo poważne konsekwencje. Ale także o tym, jak w dobie koronawirusa, Włosi nie tracą wiary i ducha, wspierają się i inicjują niesamowite akcje.
Zapraszam do raportu życia w strefie chronionej.
Bliscy i oddaleni
Najnowsze wieści z Toskanii zaczynam dziś tytułem jednego z wierszy ks. Jana Twardowskiego. Zanim przejdę do sedna, muszę napisać o tym, że toskańskie życie i przebywanie na co dzień wśród Włochów, zmieniło we mnie wszystko i to dlatego tak pokochałam Toskanię, a ona pokochała mnie. Bowiem życie dla Włochów jest sztuką. Kochają je i pozwalają życiu kochać siebie,, żyjąc ze wszystkich sił.
Tutaj każdego dnia czujesz się najlepszą wersją siebie, jakby powietrze włoskie było jakoś inne, zaimpregnowane radością płynącą z prostego, lecz pysznego jedzenia, z wina, spotkania z bliskimi i rozmowy o wszystkim i niczym. Atmosfera i otaczający ludzie sprawiają, że po powrocie z Italii, wiele osób docenia piękno życia takim, jakim jest, zaczynając rozumieć, że to co najlepsze jest tuż obok nas… Hmm…rozmarzyłam się, wracając myślami do Italii sprzed „czasów koronawirusa”… O tych przecież krótkich 3 tygodniach, które właśnie minęły, już mówi się, jak o czasach epidemii Covid-19, nie pragnąc niczego więcej, poza tym, aby nadszedł ten zwykły, dobry, beztroski czas. Włochi pragną, by wrócił po prostu zwyczajny czas uścisków dłoni, przytulania i całusów przy powitaniu, wrócić do pracy i codzienności. Nie możemy się tego doczekać, ale wszystko wskazuje na to, że przed nami jeszcze daleka i ciężka droga.
Dziś tu, w Toskanii i Italii, jak nigdy przedtem jesteśmy tego świadomi, a nasze zachowanie diametralnie się zmieniło. Mam wrażenie, że zmieniło się również powietrze, jest przygnębiające i ciężkie, ale z nutkami niegasnącej nadziei, że TUTTO ANDRA’ BENE, czyli wszystko będzie dobrze.
Nie bądźcie jak Włosi (na początku)
Włoska beztroska mentalność jest bardzo często krytykowana – nieporządek w kraju, nagminne nieprzestrzeganie przepisów, poobiednia sjesta, w ciągu której w Italii, jak gdyby zamiera życie – to wszystko postrzegane jest jako, delikatnie mówiąc, nienormalne w dzisiejszym pędzącym bez opamiętania świecie.
Dlatego teraz tak wymowne będzie dla Polaków ostrzeżenie: nie bądźcie jak Włosi! Nie możemy powielić sytuacji, do której dopuszczono we Włoszech – epidemia koronawirusa w kraju eksplodowała bowiem bezpośrednio po tym, gdy Włosi gremialnie zlekceważyli prośby i o pozostanie w domach!
I rzeczywiście, dopóki wezwania te były to jedynie apelami, większość nie stosowała się do nich, ludzie przemieszczali się, uciekając nawet celowo z najmocniej zagrożonych północnych stref kraju na południe i większość społeczeństwa nie traktowała poważnie sytuacji. Dziś Włosi sami się do tego przyznają. Im jednakże przyznać należy, że umieją szybko wyciągać wnioski, zatrzymać się i w pełni zmienić swoje nawyki i zachowanie i tym samym walczyć o swoją Ojczyznę.
Wielu Polaków kontaktujących się ze mną w ostatnim czasie, dosadnie zwracało uwagę, że taka skala zarażenia Covid-19 we Włoszech, jest właśnie winą lekceważącego stosunku Włochów do jakichkolwiek nakazów i że Polacy są zupełnie inni mentalnie, dlatego to się w Polsce nie wydarzy. Bardzo to cieszy i wszyscy trzymamy kciuki , aby tak było. Ale ludzie są tylko ludźmi, niezależnie, w jakim miejscu świata żyją.
#StayTheFuckHome
Dzwoniący do mnie znajomi Włosi zawsze pytają o zdrowie, rodzinę i o to, jak wygląda sytuacja w Polsce, prosząc mnie jednocześnie o przekazywanie komu tylko się da, że nie można tego, co się dzieje lekceważyć. Najlepszą rzeczą jaką można zrobić, jest po prostu zostać w domu! I tak ruszyła również kampania w Polsce #zostajęwdomu lub dobitniej sformułowana #StayTheFuckHome autorstwa Floriana Reifschneidera. Myślę, że już naprawdę dotarło do moich rodaków, że zostawanie w domu, jeśli tylko mamy taką możliwość, nie jest wyrazem paniki, a rozsądku i zbiorowej odpowiedzialności. Samo zamknięcie szkół i ośrodków oświaty nie wystarcza, dlatego cieszę się, że również w Polsce od dziś są zamknięte centra handlowe, bary i restauracje. Także biskupi udzielają wiernym dyspensy od udziału w niedzielnej mszy, co de facto oznacza zamknięcie kościołów.
Naprawdę ważne jest, aby restrykcyjnie przestrzegać apelu o pozostanie w domu, unikać kontaktów z ludźmi, zwłaszcza w grupach, często myć i dezynfekować ręce. Absolutnie, nie wolno olewać zasad bezpieczeństwa, bo „mi wirus nie grozi” – taka postawa jest skrajną nieodpowiedzialnością – tobie może nie grozi, ale ludziom z twojego otoczenia jak najbardziej.
Kochany Polaku, nie narażaj siebie i innych, więc jeśli tylko możesz to zrób wszystkim przysługę i #ZostańWDomu!
Życie w zamknięciu
Jak wygląda moje i mieszkańców gminy Sinalunga życie w zamknięciu, od dokładnie i zarazem jedynie 6 dni? Dlaczego tylko mieszkańców tej gminy? A to dlatego, że wiarygodne i sprawdzone osobiście informacje mogę podać jedynie stąd, gdyż mamy absolutny zakaz poruszania się poza naszą gminą (a liczy ona ok. 14 tys mieszkańców, a samo miasteczko Sinalunga zamieszkuje ok. 6500 osób). Jak już wiemy, 9 marca 2020, premier Giuseppe Conte ogłosił cały kraj strefą chronioną z bardzo rygorystycznymi zakazami i nakazami dla wszystkich mieszkańców Włoch. W środę wieczorem, 11 marca wprowadził dodatkowe restrykcje, gdyż liczba osób zarażonych jest znacząca i nadal powiększa się, tak samo jak liczba przyjęć na intensywnych terapiach oraz, niestety, liczba zgonów.
Pustki, wszędzie pustki…
Ludzie zrozumieli, że tylko odpowiedzialnym zachowaniem i przestrzeganiem nakazów, mogą przyczynić się do zatrzymania tej dramatycznej sytuacji, w której znalazła się Italia. Cisza, cisza i cisza, którą oprócz śpiewających ptaków, dosadnie przerywa powoli nadjeżdżający samochód straży miejskiej czy carabinierów, którzy z megafonów apelują o pozostanie w domach i niewychodzenie bez ważnego powodu, gdyż jest to karalne.
Kiedy można wyjść
Takim ważnym powodem jest konieczność istotnej wizyty lekarskiej (zwykłe wizyty są odwołane), dojazd do pracy, a usprawiedliwionym zakupy w sklepie spożywczym czy w aptece. Tylko te dwa rodzaje placówek są czynne, jest również kilka wyjątków: stacje benzynowe, kioski, banki i urząd pocztowy, ale wszystko w wyznaczonych godzinach. Nie muszę dodawać, że każde inne punkty świadczące usługi są zamknięte, a wszelkie spotkania odwołane i zakazane.
Każde opuszczenie domu może być skontrolowane i zweryfikowane, więc trzeba mieć przy sobie wydrukowany autocertyfikat, który zawiera nasze dane i powód przemieszczania się.
Obowiązuje to również osoby spacerujące. Nie wolno oddalać się zbytnio od miejsca zamieszkania, gdyż nie jest to uważane za konieczne, również wychodząc wyłącznie zaczerpnąć świeżego powietrza, należy mieć przy sobie ten dokument.
Mandaty i kary
Za wychodzenie z domu bez autocertyfikatu i poważnego powodu, grożą surowe kary. Za nieprzestrzeganie tych przepisów zostaniemy ukarani mandatem, ale ryzykujemy również areszt do 3 miesięcy. Jeśli podczas kontroli odnotowano by gorączkę zatrzymanej osoby i po późniejszych badaniach okaże się, że jest zarażona lub ukryła fakt przebywania na kwarantannie, grozi jej kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Osoba z symptomami zarażenia koronawirusem, która wyjdzie z domu , może być nawet oskarżona o „omicidio doloso” czyli o domyślne zabójstwo!
Chyba już jest jasne, dlaczego wszyscy pozostajemy w domach, a miasteczka wyglądają jak wymarłe… Jedynie w dzień przejeżdżają pojedyncze samochody osób dojeżdżających do pracy. Nie wolno spotykać się w domach u rodziny czy znajomych, by unikać grup i przemieszczania się. Niedzielny obiad u mamy czy babci odpada. Konieczność nieopuszczania domów dla Włochów, jako narodu wychodzącego do ludzi i przebywającego w swoim otoczeniu na kawie, aperitivo, pizzy czy po prostu codziennych spotkaniach, wydawałby się być bardzo ciężki, pewnie tak jest. Ale przyznaję, że radzimy sobie doskonale, chodzi tu w końcu o bliskich, cały naród i ukochany kraj. Oczywiście wszelkie usługi, więc i turystyczne są zawieszone, więc nawet gdybym chciała, nie mogę pojechać do miejsca pracy czyli mojego ukochanego Il Gorgo.
Jak wygląda robienie zakupów
Zakupy można zamówić również internetowo lub telefonicznie, ale dostawca dzwoni uprzedzając, że dojeżdża i zostawia je przed domem.
Udając się na zakupy, konieczne jest założenie maseczki i rękawiczek. Przed sklepem czasem rozdają rękawiczki, ale nie maseczki gdyż one są na wagę złota. Osoby „niewyposażone” są odsyłane. Mogą wejść jedynie 3-4 osoby na raz i średnio mają 10-15 minut na zrobienie zakupów.
U nas nawet przy większych sklepach spisują osoby przychodzące i robią bazę danych z nakazem, że kolejne zakupy za najszybciej 4-5 dni, aby niektórzy potrzebnych zakupów nie mylili z shoppingiem. Dodam również, że sklepy są pełne, niczego na półkach nie brakuje. Oczywiście wszystko to są przykłady z naszej małej gminy, a ściślej z miasteczka Sinalunga, gdyż ja sama nie poruszam się nawet w obrębie tych kilku miasteczek gminnych, ponieważ nie mam ważnego powodu.
Andra’ tutto bene
W ciągu tych kilku dni pojawiło się tysiące różnych pięknych inicjatyw organizowanych osobno ale razem! Wspólne koncerty i śpiewanie z balkonów w miastach i miasteczkach o umówionej godzinie – w piątek 13 marca miało to miejsce w całej Italii, odśpiewanie hymnu z okna, balkonu czy podwórka. To było niesamowitym przeżyciem, dla mnie Polki w Toskanii, to był przepiękny i wzruszający moment jedności na odległość. Długo czułam dreszcze. Wywieszane z okien prześcieradła z namalowaną tęczą i hasłem: Andra’ tutto bene, czy również własnoręcznie przez dzieci ozdobione w taki sam sposób koszulki dla siebie i rodziców. Spotkania online i wspólna nauka, gotowanie, fitness, joga czy taniec…
Szpitale w czasach koronawirusa
Przy szpitalach ludzie rozwieszają transparenty z podziękowaniem dla służby zdrowia i słowami: jesteście naszą dumą naszymi bohaterami. To wszystko sprawia, że w całej tej sytuacji jest choć trochę lżej i nawet przemęczonym i narażającym własne zdrowie i życie lekarzom i pielęgniarkom pojawia się na umęczonych twarzach uśmiech. Można by nawet powiedzieć, że jest tu nam dobrze. Mnie samej i takim osobom jak ja, czyli zdrowym oraz tym, które nie mają rodziny, osób starszych i schorowanych w domu, nawet zaryzykuję stwierdzenie, że jest komfortowo, to nie ironia. Nie mogę narzekać, że jest mi źle. A jednak często popłakuję, gdyż jestem osobą pełną empatii do drugiego człowieka i myślę, że podczas, gdy my siedzimy w domach, czytamy książki, dzwonimy do siebie ze wsparciem, odpoczywamy, gotujemy i zajmujemy się tym na co zwykle brakuje czasu, inni przeżywają ogromną tragedię i cierpienie.
Codziennie notuje się niestety nadal znaczący wzrost osób zarażonych koronawirusem, które potrzebują hospitalizacji, bardzo często intubowania i przebywania na salach terapii intensywnej. A oprócz nich są codzienne „zwykłe” przypadki osób potrzebujących pilnej opieki szpitalnej, jak sprzed pandemii. Szpitale są przepełnione i zaczyna brakować miejsc i sprzętu medycznego. Wiele informacji o tym było już podawanych , wiele wypowiedzi Polek pracujących w różnych szpitalach we Włoszech, potwierdzało tę dramatycznie ciężką sytuację. Pojawia się też mnóstwo sprzecznych informacji i już nie wiadomo, komu i w co wierzyć.
W naszym środowisku znani i cenieni lekarze absolutnie nie podważają powagi sytuacji, ale proszą o zachowanie chłodnego umysłu w tym wszystkim, dodając nam otuchy.
Statystyki …
W samej Toskanii do 13 marca 2020 odnotowano 470 potwierdzonych przypadków (z czego 5 osób zmarło, a 10 zostało wyleczonych, 134 pacjentów jest hospitalizowanych, 77 na intensywnej terapii, reszta odizolowana w domach, a wykonano 4049 wymazów).
W całej Italii natomiast odnotowano 17 660 przypadków osób zarażonych Covid-19 i 1 266 zgonów. Podkreślane jest również, że praktycznie wszystkie zmarłe osoby cierpiały już na inne choroby dlatego mówi się, że zmarły „con” czyli z a nie przez koronawirusa. Wczoraj tj. 13 marca podano liczbę 250 zgonów z czego w 2 przypadkach bezpośrednią przyczyną był wirus. Średnia wieku osób zmarłych to 80,3 lata. Pewnie nie jednej osobie teraz przyszło na myśl, że to już poważny wiek…I być może należałoby się z tym zgodzić i nie popadać w taką panikę… kto wie.
Jesień życia po toskańsku
Starość na włoski sposób jest naprawdę piękna i tutaj w Toskanii, jak nigdzie, można ją poczuć. Ludzie starsi, nie jeden 80-latek obraża się na stwierdzenie starszy, nie stresują się i nie narzekają, że kiedyś było lepiej. Spacerując po miasteczkach i spotykając się w gronie znajomych, żyją tu i teraz, a co niesamowite, mówią że to co najlepsze jest jeszcze przed nimi! Oni po prostu swoją postawą wpisują się, w przez tak wielu uwielbianą, kulturę włoską. To wspaniała mentalność i bycie wiecznie młodym duchem, ma duże znaczenie w dzisiejszym świecie. Czasem po prostu można pozazdrościć Włochom zwyczajnie tego, że im po prostu zawsze chce się żyć…
Premier Giuseppe Conte, ogłaszając całe Włochy jako objęte czerwoną strefą, użył określenia, iż od dziś wszyscy trzymamy się z daleka od siebie, aby jutro móc przytulić się mocniej, jak nigdy przedtem. A mnie przypomniał się wspomniany na początku wiersz, którego fragment przytoczę:
Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
I muszą się spotykać aby się ominąć
Bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
Piszą do siebie listy gorące i zimne
Rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
By nie wiedzieć do końca czemu tak się stało (…)
Bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej (…)
Miłośników Włoch proszę o wysyłanie nam mnóstwa dobrych myśli za co z serca dziękujemy i to samo robimy w stronę Polski i Polaków, którzy nie tylko są w moim sercu ale i w sercach Włochów.
Grazie di cuore a tutti! Tutto andra’ bene!
Polka w Toskanii,
Masz konto na Pinterest? Pin it!
[row]
[/row]
Włoska poczta
Dołącz do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Nie tylko nie przeoczysz żadnego artykułu na blogu, ale także otrzymasz dodatkową wiedzę o Italii.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą w lipcu 2017 wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!