Najpiękniejsze panoramy Kampanii? Pamiętam jak dziś moją wyprawę do Kampanii. Pływaliśmy po Zatoce Neapolitańskiej od wyspy do wyspy, od miasteczka do miasteczka. Zwiedzaliśmy Wybrzeże Amalfitańskie zupełnie nie martwiąc się o kręte drogi, korki, problemy z parkowaniem, otarcia i dokuczliwy upał. Żeglowanie we Włoszech daje pozwala na taki komfort. Ot, bujasz się od mariny do mariny, a potem robisz desant na brzeg. Gdy widziałam morze ludzi wylewające się z promów na Capri, cieszyłam się, że mój sposób dotarcia na wyspę był nieco bardziej kameralny. Cieszyłam się, że dopływając do Amalfi, ekipa mariny zadbała o nas, byśmy bezpiecznie wpłynęli i zacumowali jacht, a potem cieszyli się urokami tak Amalfi, jak i całego wybrzeża.
Najpiękniejsze panoramy Kampanii
Dla mnie, jedną z najlepszych pamiątek z podróży są fotografie. Przywożę ich sporo i wracam do nich często, bo przywołują wspomnienia: słowa, sytuację, uśmiech, zmęczenie, tęsknotę, radość. Moje podróże to moje wspomnienia, moje emocje i moje historie. Ale czasem wiem, że pewne miejsce, pewna konkretna fotografia, są wyjątkowe. To się wie od razu. Pamiętam ten moment i chcę, by był ze mną. Staje się więc moją tapetą na komputerze albo w telefonie, trzymam to zdjęcie w ramce, a czasem … czasem idę o krok dalej i zamieniam zdjęcie z aparatu w duży obraz.
Są wakacje, są Włochy i wiesz co, Ty też możesz mieć wspaniały kawałek Włoch u siebie. Nie bez przyczyny zaczęłam moją opowieść od podróży do Kampanii. Tam są dwa miejsca, które darzę fotograficzną miłością wyjątkową. Może to nieco samolubne z mojej strony, ale chcę się z Tobą podzielić właśnie kawałkiem Kampanii. Chcesz?
Oto moje dwa ukochane miejsca, które możesz mieć zaraz także dla siebie. Oto wg mnie dwie najpiękniejsze panoramy Kampanii!
Monte Solaro, Capri
To stąd rozpościera się najpiękniejsza panorama na Capri, zgodzisz się ze mną? Po wjechaniu wyciągiem na wysokość 589 m n.p.m. znajdziemy się w najwyższym i jednocześnie najbardziej spektakularnym miejscu Capri. Mamy stąd widok na całą wyspę, Zatokę Neapolitańską wraz ze słynnymi skałami Faraglioni, aż po wybrzeże Amalfi, a nawet odległe góry Kalabrii!
Aby tu dotrzeć, wystarczy w Marina Grande wsiąść w atobus jadący w kierunku Anacapri. Tu, z Piazza Vittoria w Anacapri, wjeżdżamy na górę specjalnym wyciągiem krzesełkowym. Mam nadzieję, że nie masz lęku wysokości. Wyciąg działa od marca do października: 09.30 – 17.30 i od listopada do lutego: 10.30 – 15.00. Zapłacisz za wjazd 8 EUR, w dwie strony 11 EUR. A jeśli wolisz piesze wycieczki, zajmie ci to 1-1,5 h.
Ravello
Ravello słynie z najpiękniejszych widoków na całym Wybrzeżu Amalfitańskim. One po prostu zwalają z nóg! Dwa punkty obowiązkowe dla miłośników widoków zapierających dech to Villa Rufolo zbudowana w XIII wieku i Villa Cimbrone wzniesiona na skalistym klifie Cimbronium jeszcze w XI wieku.
Główną atrakcją Villa Rufolo są kaskadowe ogrody założone przez Scota Neville Reida w 1853 roku. Błękit morza i nieba wspaniale kontrastujący z egzotyczną roślinnością wkomponowaną w malownicze ruiny studni – tego się nie zapomina!
Ogrody Villa Cimbrone są najwspanialsze na całym wybrzeżu i są otwarte dla wszystkich. Po spacerze wzdłuż alejek z rzeźbami koniecznie trzeba zajrzeć na Taras Wieczności!!! Co za widok!
Wiemy, że Kampania ma dużo więcej przepięknych punktów widokowych, ale te są wg mnie wyjątkowe.
Jeśli masz konto na Pinterest, przypnij poniższy obrazek z niebiańskim Ravello do swojej tablicy.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył także do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim, otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
Bardziej do mnie przemawia CAPRI – jest moim kolejnym celem wyprawy do Kampanii. Na Costiera Amalfitana odwiedziłam: Positano i Amalfi … zakochać się w tym miejscu na ziemi to mało powiedziane. Już stamtąd jest blisko na tą historyczną wyspę na Morzu Tyrreńskim. A Capri… spędza sen z moich powiek.
Zawiesiłabym go na głównym miejscu w pokoju gościnnym, aby każdą przychodzącą do mnie osobę wprawiał w zachwyt.
Wybrałabym pierwszy widok – a powodów mam kilka 🙂 Po pierwsze jest w tym ujęciu jakaś magia, po drugie wiążą się z tym miejscem przepiękne wspomnienia – Capri odwiedziłam podczas podróży poślubnej. Zawiesiłabym go w sypialni, bo po trzecie właśnie skończyłam urządzać sypialnię i jedyne czego w niej brakuje to obraz na ścianie! Budzić się codziennie z widokiem Capri nad głowa byłoby cudownie ❤️
Ravello przepiękne! Chętnie zawiesiłbym w sypialni..
Od pół roku ściana nad moim łóżkiem czeka na zagospodarowanie – wiem, że koniecznie muszą znaleźć się tam jakieś włoskie zdjęcia. Najpewniej z Sycylii, tak sobie do niedawna myślałam. Właśnie wróciłam z włoskiej wyprawy, w czasie której… nie dotarłam do Ravello. Bo zagapiłam się na Capri ze skałek przy Punta Campanella, bo potem były straszne korki na wąskich drogach z Sorrento do Amalfi, bo nie miałabym już jak wrócić do Ercolano. Przywiozłam sobie z Amalfi piękną pocztówkę, właśnie ze słynnym widokiem na ogrody Villi Rufolo i bezkres morza – z planem, że wśród zdjęć na ścianie nad łóżkiem musi się znaleźć i ona, żeby przypominać, dokąd muszę jeszcze jechać. Bo to jest tak, że właśnie dla ogrodów z Villi Rufolo się tam wybierałam. Dla ogrodów, które tak natchnęły Wagnera, że zatrzymał się w Ravello, komponując drugi akt “Parsifala”. Dla ogrodów, które w libretcie stały się domem Kobiet-Kwiatów w Pałacu Klingsora. A że produkcja “Parsifala” w poznańskiej operze parę lat temu pchnęła moje życie na zupełnie nowe tory, mam do niego ogromny sentyment. Taki obraz przypominałby mi, że co jak co, ale do Ravello muszę wrócić (wracać!) przy najbliższej (każdej!) sposobności. Tuż przed powrotem do domu (równo tydzień temu!) w Quartieri Spagnoli stałam chyba z godzinę przy stoisku ze starymi książkami “wszystko za 1 euro”, sprezdawca chyba musiał mieć mnie już bardzo dosyć, bo podszedł w końcu, wyciągnął jakąś małą książeczkę i dał mi ją na odczepne. “Ravello nella storia e nell’arte”, przypadek? Nie sądzę 😉
Ravello- che bello! 🙂 To miłość od pierwszego spojrzenia <3 Absolutnie zachwyca mnie piękno przyrody tego wspaniałego włoskiego miejsca. Obraz powiesiłabym na centralnej ścianie w salonie. Spoglądałabym na niego od samego rana, parząc kawę i czując jej aromat magicznie przenosiłabym się myślami do słonecznej Italii 🙂 Maleńka namiastka dolce vita we własnym domu 🙂 Po prostu samo szczęście! A jak pięknie jesienią i zimą sprawdzałby się w moim gabinecie, gdzie byłby bajeczną krainą wizualizacji dla moich pacjentów 🙂 Italia jest taka piękna! 🙂
RAVELLO piękne wspomnienie szczęśliwych chwil. Zachwyca tu słońce,światło i bezkres morskiego błękitu :))
Przepiękne Capri … cudowne Ravello. Spędziłam na Amalfi fascynujące dwa tygodnie. Ciągle błądzę tam myślami w dzień i nocą – podczas snów. Wróciłam z jednej z najwspanialszych podróży przed trzema tygodniami, a ciągle mam niedosyt. Przeglądam swoje zdjęcia, filmy i utwierdzam się w przekonaniu, że muszę wrócić. Wybrzeże Amalfi uzależnia – jest tak baśniowo nierzeczywiste, że trzeba pojechać upewnić się kolejny raz, iż to nie znikająca wizja, nie baśń… To miejsca, których uroku nie da się poznać tylko ze zdjęć – trzeba tu być, poczuć tę przestrzeń, przejechać te ciasne, kręte drogi nad urwiskiem, posiedzieć na tarasie, poczuć zapach dojrzewających cytryn, zmęczyć się na niekończących się schodach. Tak – chcę jeszcze raz…
Na Monte Solaro nie zdążyłam wjechać, byliśmy na Capri zbyt krótko – obraz stanowiłby rekompensatę ale i zachętę, by pojechać znów i zobaczyć ten cudowny widok. Ravello – piękne wspomnienie. W salonie wisi już Wenecja, w kuchni toskańska Vitaleta i Cettine Vecchie… Obraz Capri miałby swoje miejsce w jadalni – tam, przy stole spotyka się cała rodzina, często powracając wspomnieniami do wspólnie odbytych podróży.
Jestem wierna swoim marzeniom i zdecydowanie dla mnie Amalfi , obraz powiesiłabym w sypialni na wprost naszego łóżka i łóżeczka naszego synka , a dlaczego właśnie w sypialni? ciężko się rano wstaje, czasem mam gorszy dzień i chciałabym codziennie budzić się patrząc na ten obraz który przypominałby mi że mam marzenia i jednym z nich jest właśnie Amalfi….więc wstawanie rano jak i odpoczynek w tym miejscu z takim widokiem dodawałby mi sił do działania bo przecież mam marzenie do spełnienia 🙂
Tak sobie pozwolę nieśmiało spytać: czy już wiadomo, do kogo trafią te śliczności? 😉
Dziękuję bardzo, cieszę się niezmiernie, szykuję miejsce na obraz???
Hurra! Wielka radość, dziękuję!!! 🙂
Ravello , uwielbiam to miejsce ma niesamowita moc . Zdjecia z Villi miałam ale jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności karta odmówiła współpracy przy zgrywaniu i nie mam … wiem , wiem należy wrócić 🙂 może ale tez nic nie stoi na przeszkodzie pogapic się wczesniej na zdjecie
Cudowny widok z Monte Solaro już zdobi moją jadalnię :)) Motywuje do następnego wyjazdu, ale też pozwala na ucieczkę myśli do chwil spędzonych na Capri…
Dziękuję.
Ależ się cieszę!!!!
Oj kusisz pięknymi widokami! 😀 Mamy nadzieję już niedługo odwiedzić Ravello! Btw. można u Ciebie zaczerpnąć mnóstwo ciekawych inspiracji na włoskie wakacje. Świetnie! Pozdrawiamy
To tylko początek. Kampania ma szalenie dużo przecudownych widoków.