Ach ta Liguria! To właśnie stąd pochodzi mój ulubiony sos pesto, a dokładnie zielone Pesto Genovese. Klasyczne pesto z Genui, z bazylią, posiadające zaszczytne oznaczenie DOP Liguria.
Pesto genovese
Sos Pesto Genovese jest z bazylii, czosnku, orzeszków piniowych, oliwy, parmezanu lub sera pecorino oraz soli i pieprzu. To wszystko pokruszone i wymieszane do postaci gęstego sosu w moździerzu czy blenderem. Jego nazwa wywodzi się od słowa pestare, czyli gnieść.
Pesto Genovese jest oparte na bazylii, ale doczekało się wielu następców, jak czerwone pesto rosso, które pochodzi z Sycylii, jest słodsze i bardziej kwaśne w smaku, ponieważ zamiast bazylii używa się suszonych na sycylijskim słońcu pomidorów, ale można kupić także pesto na bazie rukoli, zielonej pietruszki, z tartymi migdałami, itp. Wystarczy przejść się do pobliskich delikatesów i przyjrzeć się półce, na której stoi pesto. Rodzajów cała masa. Jednak klasyczne, zielone pesto jest moim absolutnie No.1!
Pesto ma szerokie zastosowanie i jest bazą wielu sosów do makaronów, sałat, sera, mięs, zup, pizzy, doskonale komponuje się także z chlebem. Wystarczy do świeżo ugotowanej pasty dodać łyżeczkę pesto, mieszamy i gotowe! Proste i przepyszne danie w kilka minut! A tortellini z pesto, pychota!
Pesto należy przechowywać w lodówce, koniecznie jednak pamiętajcie, aby zawsze po otwarciu słoiczka (i użyciu pesto) dolać odrobinę oliwy. Oliwę uzupełniajcie w słoiczku za każdym razem, gdy użyjecie pesto, dzięki temu będziecie mogli je dłużej przechowywać. Nie trzymajcie też otwartego słoiczka zbyt długo, pojawi się pleśń i trzeba będzie wszystko wyrzucić.
Szybko się przekonasz, że nierobienie pesto w domu jest łatwe i przyjemne i tak naprawdę zajmuje tylko chwilę. Być może także stwierdzisz, że jest o wiele smaczniejsze niż to kupione w sklepie! Próbujemy?
Przepis na Pesto Genovese
Na Pesto Genovese potrzebujemy:
- moździerz, blender lub mikser,
- wyparzony mały słoiczek na ok. 200 ml pesto (pokrywka także musi być wyparzona),
- 2 pęczki świeżej bazylii,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 łyżki orzeszków piniowych,
- 2 łyżki tartego parmezanu (ser),
- pół szklanki oliwy,
- sól, pieprz.
Wykonanie:
Listki bazylii umyj, wysusz i zmiksuj je z obranym czosnkiem i orzeszkami pinii. Stopniowo wlewaj oliwę. Na koniec dodaj starty parmezan. Dopraw solą i pieprzem do smaku.
Zmiksuj tak, aby masa pozostała trochę grudkowata. To ważne, ponieważ takie właśnie jest pesto. Całość przełóż do słoiczka, zamknij i włóż do lodówki.
Używaj często i zawsze dolewaj odrobinę oliwy na wierzch w słoiczku, dzięki temu pesto będzie można przechowywać nawet miesiąc. Można je także zamrozić.
Planując swoją podróż
Znajdź najlepszy hotel lub apartament na swoje włoskie wakacje dzięki booking.com.
Pamiętaj, aby zawsze mieć wykupione ubezpieczenie turystyczne. Ja korzystam z najlepszej na rynku porównywarki rankomat.pl.
Jeśli potrzebujesz samochodu we Włoszech, skorzystaj z oferty rentalcars.com, aby porównać oferty i zarezerwować najwygodniejszy samochód dla siebie.
Potrzebujesz biletów na prom we Włoszech? Znajdziesz je na Direct Ferries.
Gdy kupujesz coś za pośrednictwem moich linków, zarabiam niewielką kwotę. Ty nadal płacisz tyle samo, ze mną dzieli się sprzedawca. Dziękuję za twoje znaczące wsparcie.
Nie masz teraz czasu na czytanie? Nie ma sprawy! Zapisz sobie poniższe zdjęcia na Pinterest, aby przeczytać później.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami, mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie.
Dołącz do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, a także otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedna z najciekawszych grup na FB.
Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
La vita è bella! Życie jest piękne!
Pani Magdo
Proszę nigdy przy genueńczykach nie wspominać o tortellini z pesto!usłyszy Pani że to profanacja!
Oczywiście podadzą je , ale ile komentarzy można usłyszeć:-)
Pozdrawiam z Genui
Bardzo dziękuję!!!!