Włochy środkowe to wielka przestrzeń, gdzie położona jest stolica kraju – Rzym . Tymczasem ja poznałam kilka Polek, które blogują i mieszkają w tej części Włoch w miejscach bardzo nie oczywistych i nie cieszących się wielką popularnością wśród polskich turystów. W tym artykule poznacie wyciszoną Toskanię, zamgloną i zadumaną Umbrię, Góry Sybillińskie i Adriatyk tego samego dnia w Marche i nieco ukrytą przez światem Abruzję.
W tą niezwykłą podróż zabiorą Was: Kasia, Ania i Basia. Będzie niezwykle! A jeśli interesują Cię Włochy północne lub południowe, na końcu artykułu znajdziesz linki do pozostałych artykułów z tej serii.
Włochy środkowe
REGION: TOSKANIA / TOSCANA
Kasia Nowacka z bloga Dom z kamienia mieszka w zupełnie nieznanej z przewodników części Toskanii.
Kasia przyjechała do Toskanii w 2007 roku na wymarzone wakacje. Nie przypuszczała, że te dwa tygodnie wywrócą jej poukładane życie do góry nogami. Toskania może i brzmi w dość banalnie, ale od tamtej pory, nic już banalnym nie było. Warszawianka, grochowianka, stworzona do życia w wielkim mieście, niespodziewanie odnalazła swoje miejsce na toskańskiej prowincji. Potrzeba było kilku lat, wielu poświęceń, wytrwałości i siły, by marzenie stało się rzeczywistością. I tak narodził się blog Dom z kamienia. Kiedyś pomagał Kasi zagłuszyć tęsknotę, z czasem stał rodzinną kroniką z innego świata. Kasia mieszka w najmniej znanej części Toskanii, której żaden z dostępnych w Polsce przewodników nie poświęca mu nawet odrobiny uwagi. Tym bardziej się cieszę, że dzięki niej możecie poznać te niezwykłe rejony.
Administracyjnie Mugello, dla miejscowych Appennino Tosco – Romagnolo – dziewiczy świat, gdzie Toskania spotyka się z Romagną. Mieszkanie na granicy dwóch włoskich regionów to same zalety, można bowiem do woli czerpać z jednej i z drugiej kultury i tradycji. I tak oto Włochy środkowe pokażą nam, co mają do zaoferowania.
Oto 3 miejsca, które w swojej okolicy poleca Wam Kasia:
Marradi
Nie mogłabym nie zacząć od Marradi – mojego Marradi, ukrytego wśród kasztanowych gajów, cichego i spokojnego, otoczonego łagodnymi wzgórzami miasteczka nad rzeką Lamone. Wśród smakoszy znane jest z najlepszych jadalnych kasztanów. We wszystkie niedziele października organizowane są tu sagry kasztanowe, na które zjeżdżają się licznie amatorzy tego przysmaku. Ale Marradi, to nie tylko „marroni”… To też prawdziwe cuda przyrody wodospady (jak choćby Acqacheta), groty, niezliczone kilomentry ścieżek górskich, kilkusetletnie kamienne kościoły (Gamogna, Trebbana), genialna kuchnia i wspaniali, serdeczni ludzie.
Nie jestem jedyną cudzoziemką, która z turystki stała się marradyjką, nie jest też przesadą napis, który wita nas na wjeździe – miasto „dobrego życia”.
Palazzuolo
Niedaleko Marradi, jeszcze bardziej ukryte w górach żyje sobie wolnym rytmem Palazzuolo nad rzeką Senio. Żeby tu dotrzeć trzeba pokonać kilometry zakrętów, ale już sama droga jest przyjemnością samą w sobie. A już myślałam, że Włochy środkowe są łatwiejsze do przemieszczania się. Dlatego też jest to częsta meta amatorów wszelkich kółek. Do Palazzuolo warto przyjechać latem, kiedy organizowane jest święto wina i festy średniowieczne. Ponadto i tu nie brakuje tras spacerowych i magicznych zakątków, z których wymienię jedynie Piedimonte, Campanara, Quadalto i Sambuca – czyli szczyt, z którego przy dobrej pogodzie można podziwiać dwa morza.
Brisighella
Żeby było sprawiedliwie, jako trzecie polecę Wam miasteczko po stronie Emilii-Romanii – to Brisighella. Krajobraz dookoła, nasuwa raczej skojarzenia z Toskanią, łagodne pagórki porośnięte gajami oliwnymi i winnicami, przyjemny klimat, dachówki wypalone od słońca, bo tę Brisighellę kocha całym sercem. Mówi się, że to ziemia dobrych smaków, zatem znajdziecie tu przednie wino, zacną oliwę, a od menu tutejszych restauracji zakręci się Wam w głowach. Koniecznie trzeba przejść się do zamku i na wieżę zegarową, odwiedzić uliczkę osiołków, a jeśli kogoś interesuje geologia, zatraci się w pobliskim parku archeologiczno – geologicznym. Stąd blisko już do Faenzy, która jest kolebką sztuki ceramicznej.
Tak, tak, Włochy środkowe też mają taką ofertę. Tymczasem zapraszam do mojego sybiektywnego przewodnika po 44 napiękniejszych toskańskich miastetczkach.
REGION: UMBRIA
Ania Traczewska pisze dwujęzycznego bloga PLorIT swoje pierwsze włoskie kroki stawiała w regionie Umbria, ale dziś mieszka w Marche, dlatego opisała nas nad oba te regiony.
Ania jest z wykształcenia prawnikiem, ale to kobieta pełna pasji, jest przecież także bloggerką, tłumaczką, bibliotekarką, katechetką, chórzystką. Mieszka od 15 lat we Włoszech z mężem i dwójką dzieci. Umbria była jej pierwszym włoskim domem i to właśnie to zielone serce Włoch chce nam przybliżyć. To region o specyficznym charakterze, położony w samym centrum półwyspu, nie ma dostępu do morza. Zbliżony kulturą i tradycjami do Toskanii. Odległy o „dwa kroki” od Rzymu i Florencji. Ania poznała wszystkie zakamarki tego regionu – zabytkowe, jak i kulinarne i podpowiada, aby zacząć poznanie regionu od od obejrzenia tego filmu. Oto jej propozycja na zasmakowanie Umbrii.
Perugia
Rozkochałam się w Perugii, która urzekła mnie swymi czerwonymi dachówkami. Na starówkę koniecznie trzeba wjechać kolejką miejską zwaną „mini metro”. Tam od lat odbywają się wszystkie główne atrakcje. Jest to miasto stworzone przez starożytnych Etrusków, pełne podziemnych korytarzy wykutych w skale. Koniecznie trzeba zwiedzić: la Rocca Paolina i wszystkie strefy archeologiczne wraz ze studnią. Na starówce można zrobić sobie zdjęcie z gryfem – symbolem miasta, jak i przy Fontana Maggiore lub z piękną panoramą z tarasu widokowego. Polecam w okresie letnim Umbria Jazz – festiwal muzyki jazzowej, ze wszystkimi jego międzynarodowymi gwiazdami. Stałą atrakcją jest Perugia Big Band, która gra w tym mieście od 40 lat najpiękniejsze utwory jazzu. W październiku natomiast odbywa się międzynarodowy festyn czekolady Eurochocolate. Przez dwa tygodnie zjeżdżają się wszystkie firmy i na mieście otwierają swe stragany pełne czekolady. Niespotykane są czekoladowe rzeźby tworzone przez artystów na ulicach.
Asyż
Niedaleko Perugii, znajduje się słynny Asyż, miasto Św. Franciszka. To piękne zabytkowe miasto zostało zbudowane na wzgórzu i przy słonecznej pogodzie można spędzić tam cały dzień. Koniecznie należy zwiedzić dwupoziomową bazylikę Św. Franciszka, jak i bazylikę Św. Klary. Do obejrzenia jest Plac Ratuszowy i zamek Rocca Maggiore. Zapiera dech w piersi ogromna bazylika Santa Maria degli Angeli, która wewnątrz kryje malutki kościółek związany z historią Klary i Franciszka. Pełen fresków i dzieł sztuki jest perełką sztuki.
Orvieto
W moim sercu szczególne miejsce jest zarezerwowane dla miasta Orvieto. Pełne malutkich sklepików i kawiarenek, lokali gdzie można zjeść torta al testo. Wspaniałe miasto na mały spacer. Do obejrzenia jest katedra, charakterystyczna, udekorowana w czarno białe pasy. Nie można ominąć Studni Św. Patryka. W jej otchłań można zejść dwubiegowymi schodami. Jedne spiralnie prowadzą w dół, a drugie w górę. Szerokie stopnie przystosowane były dla osłów, które nosiły wodę. Idąc w dół, przez wielkie okna można zobaczyć turystów wchodzących schodami do góry.
Ja, gdy myślę Włochy środkowe – mam na myśli Orvieto.
Cascate delle Marmore
Na koniec atrakcja, która niestety nie jest czynna cały rok. Wspaniała całodniowa wycieczka czeka na Was niedaleko miasta Terni Cascate delle Marmore. Jest to najwyższy sztuczny wodospad w Europie. Busikiem lub pieszo, leśnymi dróżkami można wejść na jego szczyt, podziwiając naturę. Wspaniałe miejsce aby ochłodzić się w upalny dzień, bo pryskająca z wodospadu woda zaskakuje co chwilę. Polecam pelerynę i kapelusz. Jest miejsce na piknik z możliwością raftingu.
REGION MARCHE
Marche to region, w którym Ania, autorka bloga PLorIT mieszka obecnie i wg niej, przypomina Polskę. Marche też rozpościera się od morza aż do gór, choć jest znacznie bliżej niż z Gdańska do Zakopanego. Ten region położony w środkowej części wybrzeża Adriatyku (Włochy środkowe) jest piękny, ale prawie nieznany. Tymczasem tutaj na każdym wzgórzu znajduje się miasteczko o cudnej architekturze. Brak uwagi ze strony turystów to wynik skąpego połączenia komunikacją lądową i lotniczą, a szkoda, bo to miejsce jest jak perła ukryta w muszli. Wybrzeże ma 180 km długości. Pełno jest plaż i miejsc wypoczynkowych. Jednego dnia można skorzystać z wyciągów narciarskich i spaceru nad morzem.
Mało kto o tym wie, ale jest to także zagłębie firmowych włoskich butów! Najnowsze modele mogą wymyślić tylko szalone umysły stylistów z Marche. To tu znajdują się fabryki znanych marek takich, jak: Prada, Tod’s, Hogan, Loriblu, małpiaty Paul Frank, Fornarina i Converse.
Zobaczmy, dla jakich miejsc warto przyjechać do Marche. Zobaczmy co Włochy środkowe mają w swojej ofercie.
Ascoli Piceno
Zaczęłabym od zwiedzania Ascoli Piceno, miasta o szczególnej miłości do swych korzeni. Latem odbywają się tu dwa wspaniałe turnieje kawalerskie o średniowiecznej tradycji zwane Quintana. Każda dzielnica ma swego rycerza, giermka, damę i mieszkańców, którzy im kibicują. Zadaniem rycerza jest zdobycie jak największej liczby punktów, dźgając kukłę bronią jeźdźca konnego z tej epoki. Kilkakrotnie brałam udział w marszu tuż przed i po turnieju. Wspaniałe widowisko, w oryginalnych szatach, niepowtarzalna organizacja i zamiłowanie jej mieszkańców. Zimą w Ascoli Piceno jest na rynku lodowisko. Wówczas zajadać się można kupionymi w kiosku „olive ascolane” – to street food – oliwki otoczone mielonym mięsem, bułką tartą i smażone w wysokiej temperaturze. Palce lizać. Do zwiedzenia jest Piazza del Popolo – główny rynek miasta, chrzcielnica – Battistero i katedra.
Loreto
Miejscem wyjątkowym dla Polaków jest Loreto. Na wzgórzu wznosi się przepiękna Basilica della Santa Casa, czyli świętego domu. Jak głosi legenda, bazylika jest domem Maryi z Nazaretu, przeniesiony tu przez Aniołów. Jest to więc sanktuarium maryjne, do którego spieszą pielgrzymi, ale nie tylko. Podczas II wojny światowej, miasto to zostało wyzwolone z rąk niemieckich, przez wojsko polskie. Stąd też w okolicach sanktuarium znajduje się cmentarz z II Korpusu Żołnierzy Polskich. Pamiętaj, gdy wybierzesz Włochy środkowe jako cel swojej podróży o Loreto.
Urbino
Jadąc dalej wzdłuż wybrzeża trafić można do Urbino. Centrum historyczne miasta zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Najbardziej znanym zabytkiem jest Pałac Książęcy z epoki renesansu. Zwiedzić można dom rodzinny słynnego artysty Rafaela Santi. Zachwycające jest też piękne wnętrze katedry.
Grotte di Frasassi
Niezapomniane wrażenia wyniosłam z wycieczki do Frasassi. W tej to mieścinie położonej 60 km od Ankony znajdują się jaskinie krasowe. Z przewodnikiem można obejrzeć grotę, zwiedzając prawie dwie godziny, wśród oświetlonych i wyposażonych w chodniki korytarzach. W labiryncie jaskiń o wysokości do 200 m obejrzeć można różne formy nacieków jaskiniowych (stalaktyty, stalagmity, stalagnaty, draperie naciekowe, makarony, misy martwicowe itp.). Bardzo przyjemnie jest tam ochłodzić się latem, w środku panuje stała temperatura 14°C.
Park wodny Verdeazzuro
Jest takie miejsce ukryte wśród wzgórz, gdzie chętnie rodzinnie spędzamy cały dzień. Park wodny Verdeazzurro. To niby żadne cudo, ale dla turysty może być to miejsce, gdzie znajdzie tani, a wspaniały nocleg. Do tego cały dzień może spędzić na basenach, w jacuzzi, na zjeżdżalniach i zjazdach wodnych na gumowych oponach. Klimat jest rześki, więc przyjemnie można się opalać, uprawiać sport, acquagym. Wasze pociechy mają zapewnionych animatorów w każdym kącie parku jak i dmuchany zamek. Na zewnątrz znajdują się korty tenisowe, boiska do piłki nożnej, gwarantowany też jest spacer na koniu. Wszystko to wśród zieleni i mikroklimatu jaki zapewnia ten górzysty teren. Na ośrodku znajduje się restauracja z wyśmienitą pizzą i bogatym menù nawet dla dzieci. Domki rodzinne, to małe apartamenty, z łazienką i kuchnią. Verdeazzurro to wspaniałe miejsce dla całej rodziny. Można traktować je jako bazę wypadową.
REGION ABRUZJA / ABRUZZO
Basia Baradziej jest autorką bloga Wyzwania losu i mieszka w regionie Abruzja.
Basia mieszka we Włoszech mieszkam od 7 lat. Wybór miejsca zamieszkania był dla niej zrządzeniem losu, to właśnie w tym mało znanym w Polsce regionie poznała swoją miłość i zapuściła korzenie. Basia jest mamą 3 letniej Eleny i choć wciąż wrasta w miejscowe życie, serce tęskni za domem w Polsce. Na swoje włoskie życie nie patrzy przez różowe okulary, twardo stąpa po ziemi. Jej decyzja o zamieszkaniu we Włoszech była podjęta po długim czasie głębokich przemyśleń. Dla młodych dziewczyn marzących o życiu za granicą ma małą radą: do marzycielek – wyjedźcie do danego kraju kilkukrotnie, pomieszkajcie, popracujcie i poczujcie miejsce, zanim zdecydujecie się zamieszkać na stałe w kraju waszych marzeń. Rzeczywistość często bardzo różni się od wyobrażeń.
A oto 3 miejsca polecane przez Basię w Abruzji.
Pescasseroli
Myślę, że przede wszystkim miejsce, w którym mieszkam. Pescasseroli to miasteczko rodzinne włoskiego filozofa Benedetto Croce. Polecam szczególnie tym, którzy uwielbiają zimowe szaleństwa i jazdę na nartach. Latem to doskonałe miejsce dla miłośników górskich wycieczek. Jako ciekawostkę dodam, że córka Benedetto Croce – Lidia została drugą żoną Gustawa Herlinga Grudzińskiego, który urodził się – tak jak ja – w Kielcach. To już chyba jest powód, aby takie Włochy środkowe zobaczyć.
Viletta Barrea
Drugim miejscem jest Viletta Barrea, miasteczko oddalone od Pescasseroli o ok.15 km. Ze względu na cudowne, sztuczne jezioro jest wymarzonym miejscem do letniego wypoczynku. Znałeś takie Włochy środkowe?
Alba Fucens
Trzecim, niedawno odkrytym miejscem jest Alba Fucens. Maleńkie, typowo włoskie miasteczko oddalone od Avezzano o ok. 7 km. To idealne miejsce dla archeologów i wszystkich, którzy uwielbiają ruiny zamków, amfiteatrów i maleńkich kościółków. Spokojne i niezwykle urocze miejsce na leniwe popołudnie, z którego rozciąga się przepiękna panorama.
Polki w Italii polecają
Mam nadzieję, że nabraliście ochoty do odwiedzenia Toskanii wg Kasi – z dala od popularnych miasteczek przepełnionych turystami i panującą drożyzną. To miejsca dla spragnionych wyciszenia i bliskiego kontaktu z przyrodą.
Ania w Umbrii pokazała nam to, za co pokochała ją całym sercem. Mnie urzekła Perugia skąpana we mgle, co dzień miasto wypełnione gwarem studentów z całego świata. Daliście się uwieść?
Marche to kolejny region Ani, który pomimo braku bezpośrednich połączeń z Polski warto zobaczyć. Jest mnóstwo połączeń do Rzymu, a tam wystarczy wsiąść do wygodnego pendolino i po 2 godzinach jazdy z nosem przy szybie już jesteśmy wśród cudów Marche. Ja tak właśnie spędziłam podróż z Rzymu do Fabriano:).
Basia obawiała się, że Abruzja kojarzony jest tylko z tragedią, która kilka lat temu dotknęła stolicę region L’Aquillę. Miasto wciąż podnosi się po trzęsieniu ziemi, ale władze regionu robią wszystko, aby przywrócić świetność miastu. Tymczasem całe Abruzzo zachwyca krajobrazem! Wiele miejsc jest trudno dostępnych, prowadzą do nich kręte, górskie drogi, ale nagroda za dotarcie jest wspaniała!
Jeśli chcecie poznać miejsca, które polecały polskie blogerki mieszkające w północnych Włoszech zapraszam Was do poprzedniego postu z serii Polki w Italii polecają: Włochy północne.
Jeśli interesuje Cię Włochy południowe, kliknij tutaj.
Masz konto na Pinterest? Przypnij poniższy obrazek do swojej tablicy, aby nie zapomnieć o tych niesamowitych miejscach, planując swoją kolejną podróż do Włoch.
Włoska poczta
Dzielę się z Tobą moimi włoskimi podróżami, mając nadzieję, że cię zainspirują do samodzielnego poznawania jednego z najpiękniejszych krajów na świecie. Dlatego zachęcam, abyś dołączył również do czytelników mojego newslettera, poste italiane. Tylko dzięki temu nie przeoczysz niczego, co się pojawiło na blogu, ale przede wszystkim otrzymasz mnóstwo dodatkowych informacji.
Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na FB: Moje wielkie włoskie podróże, którą wyróżnił Magazyn Glamour, jako jedną z najciekawszych grup na FB. Zapraszam cię także na mojego Instagrama, na którym znajdziesz całą masę włoskich inspiracji!
Dziewczyny, dla całej czwórki ogromne brawa!! Magda, świetny cykl, gratuluję pomysłu (znaczy, mam nadzieję, że to będzie cykl) 🙂 Cały sercem powędrowałam za to do poleceń Ani z PLorIT, cała Umbria to mój drugi (tfu.. trzeci) dom! 🙂
Uściski dla Was.
Tak, to trzyczęściowy cykl. Szybki, w sam raz na zimną majówkę, aby rozgrzać, włączyć marzenia i zacząć planować trasę. Dziewczyny spisały się na medal! Uwielbiam takie wspólne działania!
Bardzo fajna akcja 🙂 Świetne fotki i zachęcające opisy.
Bardzo się cieszę, bo wspólne projekty są świetne! A dziewczyny naprawdę się głowiły, co wybrać!
Perugia, Asyż, Urbino i Loreto to jedyne miejsca z tej listy, które widziałam. Dobrze wiedzieć, że jest ich tak dużo, jest z czego wybierać. Dziękuję za inspiracje. 🙂
Taka właśnie jest misja całego cyklu – inspirować, inspirować i jeszcze raz inspirować do zwiedzania zupełnie nowych miejsc!
A ja chętnie przeniosłabym się do Toskanii 🙂
Przenieś Toskanię do siebie:). A tak serio, to Toskania wciąga, ale Abruzja też! Pozdrowienia!!!
Cykl jest po prostu świetny! Ja mam w planach odwiedzić w tym roku Włochy ale jeszcze nie mogę się zdecydować na konkretne miejsce, więc na pewno ciut się zainspiruję tym postem planując wyjazd. Swoją drogą, czy planujecie jeszcze jakieś wspólne działania? Jak to się mówi: “co trzy głowy to nie jedna”, hihi 😉 Pozdrowionka
Jolu, sądzę, że w przyszłości może się pojawić niejednokrotnie jakaś wspólna akcja, wszystko zależy od pomysłu i chęci poszczególnych osób. Motywacja ze strony czytelników jest niezwykle cenna! Dziękuję w imieniu całej ekipy za docenienie naszej pracy i współpracy zarazem:))). Głów zebrało się w sumie 13 + moja spinająca:). Pozdrawiam najserdeczniej!
Z przyjemnością przeczytałam drugą część cyklu “Polki w Italii polecają”. Dobrze jest poznać miejsca polecane i bliskie innym Polką mieszkającym w Italii, a jeszcze ciekawsze dla mnie poznać te osoby, choćby tylko wirtualnie:-) To super przedsięwzięcie, ciekawe i inspirujące. Zmasowana pozytywna energia przynosi zwielokrotniony pozytywny efekt. Serdecznie pozdrawiam wszystkie bohaterki tego wpisu.
Zmasowana pozytywne energia niech się rozchodzi szerokim łukiem po całym internecie! W imieniu bohaterek tego wpisu pozdrawiam Cię Bożena!!!
Miło się czyta, gdyby nie to, że w tekstach powyżej jest sporo błędów (na szczęście nie ortograficznych, bo to byłaby porażka). W dodatku Ania jest chyba z poznańskiego, bo nie ustrzegła się takich zwrotów, jak: “na ośrodku” (w ośrodku), “na koniu” (konno). A propos: co to jest “acquagym”? Mimo wszystko blogi te są wspaniały źródłem informacji.
Marku, dziękuję Ci za Twoje słowa. Każda z nas mieszka poza granicami Polski – dłużej, krócej, a nawet prawie całe życie, dlatego uśmiechamy się o kapkę wyrozumiałości.
Acquagym- to nic innego jak gimnastyka w wodzie , na basenie 🙂
Dobry wpis, rzekłbym nawet, ze bardzo dobry 🙂 Uwielbiam tego Twojego bloga, zawsze się na nim swietnie odnajduje, bardzo lubie Twoje wpisy, ponieważ są one bardzo wartosciowe, dzieki czemu niezmiernie fajnie się je czyta 🙂 naprawdę jest się czym pochwalić, tak więc chylę czoła przed mistrzem 🙂 Sam bym chcial potrafić tak pisac, na pewno byłoby mi o wiele łatwiej, no ale na szczescie mogę uczyc się od samego mistrza, hehe, pozdrawiam gorąco 🙂